Good morning sunshine:)

Świetna wiadomość udało mi się upolować na ebay'u monografię "Mammillaria Handbook" Roberta T. Craiga jupi jupi jupi!!! Aż wstyd się przyznać, ale to moja pierwsza książka o kaktusach (nie licząc skanów, które mam na komputerze) - pierwsza PRAWDZIWA książka, którą można wziąć do ręki :D Nawet nie kosztowała majątku - w przeciwieństwie do dwutomowego wydawnictwa "Die Gattung Mammillaria" autorstwa Wernera Reppenhagena, które po przeliczeniu "na nasze" kosztuje aktualnie ponad 1000 zł a co gorsza jest po niemiecku. Pomimo 4 lat nauki języka moja znajomość z tymże jest na poziomie zerowym - sorry Germans :( Pomimo tych przeciwności jeszcze je zdobędę! Nie omieszkam się pochwalić, kiedy książeczka do mnie dotrze. Może mały unboxing? - to teraz chyba jest w modzie :>

Ale nie (tylko) o tym chciałam. Korzystając z odrobiny wolnego czasu pobuszowałam po moim parapecie z aparatem. Dzionek był słoneczny i takie też są zdjęcia. 

Najpiękniejszy widok <3

Mammillaria microhelia 
Mammillaria hahniana
Mammillaria schiedeana

Oraz wybór "krótkich cierni":
Mammillaria marksiana
Mammillaria candida
Mammillaria spec.
Mammillaria parkinsonii

Komentarze

  1. Ja poproszę ten unboxing :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze! Dzięki, że zaglądasz.
    Pozdrawiam Paula:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze te Pani kaktuski, takie zadbane nieskazitelne wręcz. Ile ja bym dała żeby moje chciały tak ładnie zakwitnąć, ale one mają chyba inną filozofię życia niż ja. Mam pytanie, czy styczeń jest dla M. microhelia typowym czasem kwitnienia? Moja stoi jak zaklęta, a liczyłam że chociaż ona w tym roku dołączy do jak dotąd jedynej kwitnącej mojej mammillarki (M. matudae). A drugie pytanie, w sumie nieco łączące się z pierwszym - czy mammillarie wymagają jakiegokowiek innego traktowania niż pozostałe kaktusy? Bo jakoś mi z nimi nie idzie; poza M. matudae, która jest nie do zdarcia, reszta (M. camptotricha, M. spinosissima un pico i wydaje mi się że M. karwinskiana) od czasu zakupu mam wrażenie że zmarniały a są różnie długo (średnio 1-2 lata). Mam nadzieję, że Pani Specjalistka od mammillarek pomoże mi i nieco rozjaśni.
    Pozdrawiam serdecznie, Kamila :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Kamilo! Po pierwsze proszę zwracać się do mnie po imieniu - to wiele ułatwia i będzie mi bardzo miło:) Aby coś podpowiedzieć potrzebuję informacji na temat warunków w jakich rosną kaktusy - w jakiej ziemi rosną, jak często są podlewane, gdzie je Pani hoduje, wymienione gatunki nie są specjalnie wymagające, więc być może potrzeba niewielkich zmian w sposobie ich prowadzenia, aby zachęcić je do wzrostu i kwitnienia. M. microhelia kwitnie u mnie po raz pierwszy, ale z tego co widziałam u znajomych kwiaty powinny pojawiać się w okresie wiosenno-letnim. Moja prawdopodobnie jest trochę "przesunięta", bo roślina mateczna z której pobrałam odrost wiosną ubiegłego roku, nigdy nie była zimowana na sucho.
      Dziękuję za miłe słowa, ale nawet w naturze rośliny nie wyglądają idealnie. Staram się zapewnić im jak najlepsze i najbardziej zbliżone do naturalnych warunków. Różnie mi to wychodzi, ale kiedy jestem zadowolona z efektów staram się dzielić tym, widokiem z innymi a nóż zainspiruje kogoś do hodowania kaktusów :)
      Pozdrawiam serdecznie Paula :D

      Usuń
  4. Bardzo mi miło, że odpisałaś :) Moje kaktusy żyją sobie w mieszance ziemi do kaktusów z częściowo gruboziarnistym piaskiem i częściowo drobnym żwirkiem, w proporcjach ziemi do piasku pół na pół. Mieszkają na co dzień na południowym parapecie i podlewam je mniej więcej ok 1,5tyg, a od października stoją o suchych pyszczkach w korytarzu, gdzie temp im się waha 7-13 st.C, przy czym to jest ich pierwsze zimowanie w chłodzie, bo do tej pory wszystkie moje kaktuski zimowały na sucho, ale w pokoju. Jak do tej pory u mnie nie kwitły, a kiedy były kupowane miały ślady po poprzednich kwiatach, ale wlałaś we mnie nadzieję, że jeszcze jest dla nich szansa :D. Z drugiej strony mam nadzieję, że matudae, która zawsze kwitła pięknymi wianuszkami na wszystkich swoich czterech "głowach" mimo zimowania na ciepłym oknie, teraz się nie obrazi za tegoroczną zmianę warunków i nadal będzie zachwycała cały maj ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko wydaje się być w porządku, kaktusy zawsze sprawiają wrażenie marnienia jeżeli były kupione od masowego producenta hodującego je w torfie i podlewającego je na potęgę - to prawidłowy i zdrowy objaw. Żerujące na pędach szkodniki są dość dobrze widoczne, więc o tym nie piszę, ale jeżeli wg Ciebie kaktusy wyglądają niezdrowo sprawdź korzenie być może mają problemy z pobieraniem wody z podłoża (przy takim systemie podlewania powinno im być bliżej do piłek plażowych niż do sucharków) lub ze szkodnikami (obecność wełnowców korzeniowych powoduje problemy z pobieraniem wody a tym samym marnienie rośliny) - jeżeli nie stosujesz środków przeciw szkodnikom.
    Zimowanie powinno być ok. Starsze rośliny gorzej znoszą zmiany i z mojego doświadczenia wynika, że lubią je "odchorowywać". M. matudae w najlepszym przypadku nie zorientuje się, że coś się zmieniło, ewentualnie może zakwitnąć później lub w najgorszym przypadku darować sobie kwitnienie w tym roku.
    Jeżeli po zimowaniu nie zauważysz zmian na lepsze, poeksperymentuj z ustawieniami doniczek na parapecie - wydaje się, że to drobnostka, ale czasem wystarczy przestawić doniczkę na drugi koniec parapetu żeby Mammillaria zakwitła (moja M. spinosissima nie lubi stać nigdzie indziej jak w lewej części parapetu, gdzie ma najwięcej popołudniowego słońca, już 30 cm dalej jej się nie podobało!). Jeżeli możesz zawsze stawiaj je w jak najbardziej nasłonecznionym miejscu, jeżeli masz jakiś osłonięty balkon na pewno było by im tam dobrze latem.
    Nie przesadzała bym z podlewaniem. Jeżeli nie rosną w jakichś malutkich doniczkach ziemia przy hodowli parapetowej tak szybko nie przesycha. W moim inspekcie - gdzie jest na prawdę gorąco latem (słońce operujące przez większą część dnia, słaby przewiew, nagrzewająca się kostka brukowa, ciemne doniczki) - kaktusy czy to małe czy duże (doniczki od 4x4 cm do 15x15 cm) podlewam co 2 tygodnie do pełna, czyli dopóki woda nie wypłynie dołem, warto dostosować podlewanie do swoich warunków. Ponadto właśnie przesuszanie powoduje produkcję pąków - to niby przymieranie, balansowanie na granicy śmierci wznieca wolę przedłużenia gatunku u kaktusów a jak wiadomo od kwiatów do produkcji nasion już tylko jeden krok. Grunt żeby zachować w tym umiar i nie przeholować w drugą stronę, bo wtedy kwiatów też nie będzie lub będą mniejsze niż zwykle.
    Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam. Jeżeli chcesz mogę rzucić na nie okiem to mój e-mail: mammillariafan@gmail.com.
    Pozdrawiam i życzę sukcesów w dalszej hodowli :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za porady ;) Gdyby pochodziły z marketu i tak zmieniły wygląd to bym się nie przejmowała, ale sęk w tym, że większość z nich jest do hodowcy i dlatego zmartwiło mnie to, że się jakby pokurczyły i zmarszczyły i przez rok mam wrażenie, że nie urosły ani o milimetr. Korzenie oczywiście sprawdziłam już dawno żeby sprawdzić czy żywe i czy nie ma żadnych nieproszonych gości, ale wszystko wyglądało ok. Ale teraz już nie pogarszają się, więc poczekam do wiosny i zobaczę czy odżyją po drzemce. Ważne, że kwitnienie przynajmniej niektórych z nich nie jest jeszcze przekreślone ;) Jeszcze raz dzięki za porady i do zobaczenia może na FO :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witaj! Co sądzisz o moim wpisie? O czym chcesz przeczytać, aby strona była jeszcze ciekawsza?

Popularne posty