Zainteresowania cz.1

Muszę przyznać, że oczywiście posiadanie wymarzonych roślin jest bardzo przyjemne, ale w "gonieniu" ich również odnajduję przyjemność. W miarę rozwoju zainteresowań oraz kolekcji zakupy nabrały zupełnie innego wymiaru. Zaczęło się od spontanicznych zakupów - zawsze, kiedy na mojej drodze w markecie pojawiała się dostawa kaktusów musiałam przynieść jeden do domu. 

Kiedy zaczęłam udzielać się na forum kaktusiarze z prawdziwego zdarzenia zaczęli namawiać mnie do planowania i poszukiwań, co tak naprawdę mi się podoba i jaki kierunek chciała bym obrać w mojej kolekcji - wtedy wydawało mi się to wręcz niemożliwe: okazało się, że jest bardzo wiele rodzajów i gatunków kaktusów a co jeden, to piękniejszy - i jak tu się zdecydować? :D Jak już wcześniej pisałam mamilarie towarzyszą mi od zawsze i okazało się, że całkiem nieźle odnajdują się w moich warunkach, które nie wszystkim wychodzą na dobre. Te twardzielki przeżyły torf między korzeniami przykryty zwykłą ogródkową ziemią w doniczkach bez odpływu i jeszcze kwitły! Chyba nikogo nie zdziwi, że wybór padł akurat na nie? W miarę poszukiwań okazało się, że ten niedoceniany przez niektórych rodzaj mieści w sobie nie tylko łatwe w uprawie marketowce, ale również prawdziwą arystokrację i wielkokwiatowe perełki, którym nie oprze się nawet wybredny kaktusiarz!

Już na tym etapie zainteresowania zaczęłam wyszukiwać galerie zdjęć fanów rodzaju Mammilla i tworzyć listę moich wymarzonych roślin, którą staram się sukcesywnie realizować i (ku rozpaczy moich bliskich) uzupełniać. ;) Przez ostatnie 2 sezony właściwie rzadko zdarzało mi się kupować rośliny spoza listy, ale mam ze sobą taką umowę: kupuję tylko rośliny z listy (a małym druczkiem: nie dotyczy miłości od pierwszego wejrzenia). :))) Być może zabrzmi to nieco dziwnie, ale mimo, że jest to tylko moje hobby traktuję je bardzo poważnie i wszystko mam usystematyzowane: lista jest obrazkowa, każda nabyta roślina ma osobny folder ze zdjęciami, mam również tabelę kwitnień - plik ze wszystkimi danymi na temat posiadanych roślin (skąd się u mnie wzięła, jak kwitnie, kiedy itp.), to być może dziwactwo ale przynajmniej wiem, gdzie szukać tych informacji i nie zajmuje mi to zbyt wiele czasu. Czasem mam ochotę poprzeglądać swoje zdjęcia, kiedy indziej buszuję po sieci a czasem po prostu oddaję się marzeniom przeglądając i modyfikując listę "chciejstw" (czyt. życzeń).

Oglądaniu zdjęć mamilarii poświęciłam wiele godzin z życia i doszłam do wniosku, że oczywiście wspaniale wyglądają wyeksponowane na indywidualnych portretach, ale ja po prostu uwielbiam chaos na zdjęciach. Czysty kadr wygląda profesjonalnie, ale najbardziej podobają mi się zdjęcia, gdzie w ten kadr z każdej strony pchają się rośliny z sąsiednich doniczek. Zapewne świadczy to, że jestem nieuporządkowaną osobą, ale tak mi się podoba i sama również w ten sposób fotografuję swoją kolekcję + ciężko wyjmować pojedyncze rośliny z inspektu bez przestawiania wszystkiego co jest wokół. Co prawda zdarzają mi się takie ekscesy, ale nie spodziewajcie się ich zbyt często.

W związku z powyższym zdjęcia takie, jak lubię.
Mammillaria aff. polythele ssp. polythele & spółka
Mammillaria sheldonii & spółka
Mammillaria spinosissima, Mammillaria aff. matudae & spółka
Mammillaria camptotricha (Mammillaria lenta w tle)
Mammillaria trichacantha & spółka
Mammillaria karwinskiana & spółka

Komentarze

Popularne posty