Akcja przeprowadzka
Dzisiaj skończyłam przenoszenie roślin na zimowisko, od tej pory będą już raczej archiwalne zdjęcia kaktusów (do liściastych mam lepszy dostęp). Sukulenty tradycyjnie będą spały na południowym parapecie, w tym roku piętrowo ;) Niestety byłam tak zaaferowana całą akcją, że nie zrobiłam żadnych zdjęć. Zniesienie na zimowisko nie oznacza jeszcze końca sezonu kwitnie kilka mamilarek i Aloe aristata coraz bliżej, lejki kierują się ku dołowi. Tak czy inaczej już nie muszę martwić się, że mi zmarzną, albo że im się "leje na głowę". W ubiegłym roku znosiłam je 17 września. Niektórzy uważają, że to zbyt wcześnie i jest w tym trochę racji, gdyby moje rośliny nie stały bezpośrednio na ziemi na pewno były by dłużej na dworze. Jeżeli pogoda trochę się poprawi (jest zimno i praktycznie non-stop leje) wyniosę jeszcze na kilka dni rośliny, które kwalifikują się do oprysku od grzyba.
Straty w tym sezonie ;(
Mammillaria gracilis monstr.
1 z 2 Titanopsis calcarea
Drosera capensis 'Red' i 'Alba' z tegorocznego wysiewu
Cud sezonu:
nieoczekiwany powrót do życia Gymnocalycium monvillei po ubiegłorocznym ataku przędziorów
Dzisiaj trochę chaotycznie, ale na prawdę jestem bardzo zmęczona i podekscytowana tym zimowiskiem, bo wyszło naprawdę super :D
Tegoroczne straty i ocalałe gymno:
Titanopsis calcarea |
Drosera capensis 'Albino' |
![]() |
Mammillaria gracilis fma mostruosa zwana pieszczotliwie Mammillaria gracilis cv, 'brudny śnieg' - odeszła do krainy wiecznych cierni :( |
7.06.2013 |
zdjęcie z końca sierpnia |
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj! Co sądzisz o moim wpisie? O czym chcesz przeczytać, aby strona była jeszcze ciekawsza?