Zainteresowania cz. 2 - Crassula

Oprócz mamilarii/kaktusów moje serce skradła rodzina Crassulaceae a przede wszystkim rodzaje Crassula i Adromischus, tym razem skupię się na tej pierwszej. 

Rodzaj Crassula jest bardzo różnorodny i dlatego trudno sporządzić listę życzeń, bo każdy napotkany gatunek ma w sobie coś atrakcyjnego, urzekającego i przemawiającego na korzyść jego nabycia. W pierwszej kolejności zachwyciły mnie symetryczna budowa, następnie sposób w jaki wybarwiają się liście a kiedy zobaczyłam w jak cudne drzewka można kształtować część z nich, wiedziałam, że to uczucie nie rozejdzie się po kościach. Zbiorek moich Crassula powoli aczkolwiek systematycznie się powiększa, dużym ułatwieniem jest (w większości przypadków) możliwość praktycznie bezproblemowego ukorzeniania z sadzonek liściowych czy większych fragmentów rośliny. Tak właśnie zdobyłam większość z nich - ukorzeniane przeze mnie lub moich znajomych - co prawda na efekty trzeba dłużej czekać, ale satysfakcja (i koszty) są bez porównania ;)

Niektóre z nich pokazywałam wcześniej, więc żeby nie dublować zdjęć tym razem inne ujęcia.

Crassula ovata 'minima' całość do obejrzenia we wcześniejszych postach.
Crassula ovata 'minima' wyrosła z tego samego korzenia co poprzednia, było ich jeszcze kilka, również z sadzonek liściowych, ale dla siebie zostawiłam tylko tą jedną. Cały sezon spędziła na parapecie, różnicę w wybarwieniu widać od razu (kiedyś cieszyłam się, że spód liści jest tak ładnie bordowy, bo myślałam, że to oznaka zadowolenia ze światła :)) ).
Crassula perforata i Crassula perforata fma. variegata, pokazywałam już letnie kolorki tak wygląda całość. Znowu muszę przyciąć "bujające" pędy (dzięki temu super się zagęszcza). Jakoś nie widzę C. perforata jako rośliny zwisającej.
Crassula muscosa dziwadełko o szalonym kształcie, ładnie w tym roku podrosła, ale o tym może innym razem ;)
Crassula mesembryanthoides póki co w macro prezentuje się lepiej niż na żywo, ale mam ją dopiero od roku i myślę, że jeszcze pokaże na co ją stać.
Crassula 'Moonglow' świeży nabytek w trakcie ukorzeniania, ale już jest śliczna <3
Crassula ovata j.w. dostałam w tym roku 2 gałązki do ukorzenienia. Bardzo się cieszę, bo marzą mi się te imponujące drzewka z grubymi pieńkami :D


Co do moich marzeń: jeszcze więcej buszu i jeszcze więcej drzewek... jakiś Hobbit, C. arborescens + jakaś forma "blue" i na 100% coś co się pięknie wybarwia - wybrzydzać nie będę ;)

Komentarze

  1. A jak ukorzeniasz Crasulę Moonglow? Córka mi przelała i gnije biedaczka, myślę żeby ja obciąć w zdrowym miejscu, tylko co dalej?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Witaj! Co sądzisz o moim wpisie? O czym chcesz przeczytać, aby strona była jeszcze ciekawsza?

Popularne posty