Sukulentowo

Czy ktoś jeszcze pamięta, że oprócz mamilarek rosną u mnie liściaste sukulenty? Ci szczęściarze już 3 sezon spędzają pod chmurką.

Sedeveria 'Harry Butterfield' - pamiętam jak dostałam ją w 2012 od Małgosi jako sadzonkę ok. 1cm średnicy. Wtedy o mały włos a zasuszyłabym ją na śmierć, ale to prawdziwa twardzielka choć może nie wygląda. Teraz jest już bardzo ładnym "ogonkiem" i w dodatku ma już przyrosty boczne. Ani to Crassula, ani Adromischus, ani tym bardziej Aloe a i tak ją uwielbiam <3
Crassula moonglow po przekwitnięciu zaczęła się rozmnażać przy stożku wzrostu. Cieszę się, że jej się u mnie jednak podoba, bo już miałam wrażenie, że będzie się chciała ze mną rozstać (jak ta Crassula perforata obok, z której została tylko 1 żywa gałązka).
Titanopsis calcarea zostawiłam w spokoju, nie przesadzam i czekam aż przerośnie doniczkę, którą ma. Na razie rośnie po woli, za to pięknie wybarwiła się w słońcu.
Pachyphytum sp.  z 2 przygarniętych w 2013 roku sklepowych listków bardzo ładnie przyrasta. Niestety wciąż pozostaje bezimienne.
Pachyphytum oviferum "wyłudzone" kiedyś przy okazji zakupu passiflory. Passiflora po kilku sezonach odmówiła dalszej współpracy, za to Pachyphytum coraz piękniejsze. Uwielbiam jak liście są równomiernie pokryte tym białym nalotem, jednak jest to możliwe tylko przy podlewaniu w podstawkę i osłanianiu od deszczu na co niestety nie mogę sobie pozwolić :(
Crassula ovata, Crassula ovata minima i w lewym dolnym rogu Crassula muscosa. Moje sukulenty z rodzaju Crassula uwielbiają życie pod chmurką, tylko spójrzcie na te kolory! 
Gasteria verrucosa niespecjalnie spieszy się ze wzrostem ani z kwitnieniem - od kilku sezonów wypuszcza zaczątek kwiatostanu, ale nigdy nie osiąga on nawet 1cm długości. Coś jej ewidentnie u mnie nie pasuje. Może było by łatwiej gdyby robiła to w sezonie wegetacyjnym? Hmmm... Z kwiatami czy bez - faktura liści jest boska!
Aloe sp. prezentuje: cud narodzin ;) Od dawna prosi się o przesadzenie a mi jak tej złej baletnicy - nie mam teraz doniczki, nie mam teraz ziemi, nie mam teraz czasu... oj biedne te moje roślinki.

W tym tygodniu w końcu zobaczę swoją wesołą gromadkę! :D Z odrobiną szczęścia przywiozę setki zdjęć. Po niedzieli wypatrujcie nowych postów zw świeżutkimi kwiatami.

Komentarze

Popularne posty