Feel so good

Po kolejnej zbyt długiej nieobecności w końcu dotarłam do swoich dzieciaczków - czy kogoś jeszcze dziwi, że nazywam tak swoje mamilarie? Gdy dziś rano otworzyłam oczy, nic nie zapowiadało tak pięknego, słonecznego dnia a jednak taki właśnie był a słoneczko + wizyta w kolekcji prawie zawsze oznacza to samo - ładowanie moich życiowych akumulatorów ogromną dawką pozytywnej energii. Posiedziałam, powtykałam nos w zieloność, pogrzebałam w ziemce i w ogóle nie miałam ochoty opuszczać tej mojej oazy, Bóg jeden wie jak bardzo...

Mammillaria aff. longiflora - ogromny sukces! Bałam się, że nie uda mi się doprowadzić jej do kwitnienia w moich warunkach. To jej drugi kwiat, ale pierwszy raz jest to moja zasługa :D
Mammillaria jaliscana SB 1945 mimo znacznego odwodnienia, od czasu do czasu produkuje kwiatuszki.
Upiorna matka M. microhelia. Trzymajcie kciuki, żeby udało mi się zrobić z niej "Miss Polonia" ;)


Śpiące królewny:
Parter.
Pierwsze piętro.
Drugie piętro i wszystko się zapowiada, że nie będzie ono ostatnie.
Drugie piętro, widok na lewą stronę.

Komentarze

Popularne posty