"Zimówki"
Byłam! Byłam! Okazało się, że grono zimówek się powiększa! To moje utrapienie pomieszane z radością. U "normalnych" hodowców sezon kwitnień przypada na okres wiosna-lato ewentualnie wczesna jesień, ale nie tu! Kiedy "normalne" mamilarie śpią, moje mają uciechę na całego i kwitną kiedy tylko zapragną. O dziwo u mnie sezon trwa cały rok. Już po przyniesieniu z letniska do domu zaczynają kwitnąć "zimówki" - tak nazywam wszystkie mamilarki kwitnące poza sezonem letnim. Do niedawna moją sztandarową "zimówką" była Mammillaria hahniana, ale na skutek zimowego przesuszania po kilku sezonach zaczęła kwitnąć na przełomie zimy i wiosny czyli jest lepiej, chociaż w sezonie letnim już nie zakwitnie, ale ok. Jak tylko udało mi się ją przestawić na normalne tory okazuje się, że znowu jest ich więcej :)) Obecnie mają w planach kwitnienie: Mammillaria pennispinosa, Mammillaria prolifera var. haitiensis i znana "zimówka" Mammillaria karwinskiana.
U Ciebie również kaktusy kwitną po sezonie? Przyczyny mogą być co najmniej 2.
Po pierwsze brak chłodnego zimowania (i/lub co gorsze podlewanie non stop przez cały rok) - jeżeli to wina uprawy roślinę da się przestawić na normalny tryb kwitnienia. Nawet jeżeli nie mamy warunków do zimowania na chłodno warto zaprzestać podlewania. Susza w temperaturze pokojowej nie zaszkodzi nawet kaktusowi wielkości czereśni a co dopiero większemu natomiast korzyści będą liczne: roślina zachowa prawidłowy pokrój (nie wyciągnie się z braku światła, którego w sezonie zimowym mamy jak na lekarstwo - my dostajemy jesiennej depresji a kaktus zaczyna przybierać kształt choinki), kaktus będzie kwitł (!) i to w odpowiednim dla danego gatunku czasie (tak, tak większość kaktusów kwitnie w domowych warunkach, to nie jest żaden ewenement tylko naturalna kolej rzeczy - rośliny w ten sposób się rozmnażają!) oraz będzie cieszył nasze oczy przez długie lata a później jeszcze naszych dzieci i wnuków (kaktusy to rośliny długowieczne, ale warunkiem ich długiego życia jest zimowy spoczynek, który mają zakodowany w genach).
Istnieją jednak wyjątki od podpunktu 1. Są to kaktusy, których termin kwitnienia w naturze przypada na naszą astronomiczną zimę i pomimo prawidłowego zimowania raczej nie da się ich "przestawić" (będą to, np. kaktusy baja kalifornijskie, gdzie nasz okres zimowy pokrywa się z porą deszczową, kiedy to kaktusy rosną w najlepsze). Bardziej uparte i łatwiejsze w uprawie będą po prostu kwitły na zimowisku, bardziej wymagające nie zakwitną w ogóle. Tak czy inaczej warto eksperymentować z oświetleniem i stanowiskiem a nóż się uda. Powodzenia!
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj! Co sądzisz o moim wpisie? O czym chcesz przeczytać, aby strona była jeszcze ciekawsza?