Zimówki - foto

Korzystając z wolnego weekendu, pobuszowałam trochę z nosem w kaktusach. Pogoda była marna, więc i zdjęcia takie sobie, ale wstawiam ku pamięci. 

Rośliny w kolejności pojawiania się w kolekcji.

Mammillaria hahniana - moja pierwsza mamilarka (trafiła do mnie w 2003 lub wcześniej), jednak wieści o jej "przestawieniu się" na wiosenne kwitnienie były przedwczesne. 
Schlumbergera trunctata (u mnie od 2010). Ma sporo pąków w różnym stadium rozwoju. Pierwszy kwiat tej jesieni oczywiście przegapiłam :( W tym roku nakręciłam się na epifity i zamarzyła mi się dwukolorowa odmiana (i chyba w końcu dokupię "wielkanocnik" do pary).
Mammillaria karwinskiana również od 2010 i również przegapiłam pierwszy kwiat tej jesieni. Jedna z moich pupilek <3
Mammillaria prolifera var. haitiensis (wiosna 2013). Pierwszy raz u mnie zaszczepki pobrane od kwitnącej matki, więc nie trzeba było długo czekać na pierwsze kwitnienie u mnie. Przegapiłam pierwszy kwiat, ale mam nadzieję, że jeszcze na coś się załapię w tym roku.
Mammillaria jaliscana SB 1945 (lato 2013) jedna z moich ulubienic wśród tegorocznych nabytków. Nie mogę się doczekać jej kwitnienia!
Mammillaria pennispinosa (lato 2013) również jedna z moich ulubienic. Wiem, że kwitła wiosną u poprzedniej właścicielki, ale nie spodziewałam się tak szybko kwiatów u siebie :D


Niestety moja radość nie trwała długo, bo musiałam wyrzucić Aloes ;( Dopadła go czarna zgnilizna jak mniemam (z zewnątrz na liściach pojawiły się sino-granatowe plamy po przecięciu w chorym miejscu środek był czarny i gdzieniegdzie pleśniał). Zostawiłam kilka liści z wierzchołka do których chyba nie doszła jeszcze zaraza, może a nóż coś przetrwa. W końcu to była jedna z moich pierwszych roślin, bardzo mi było żal. Nawet się poryczałam, ale nikt z mojej rodziny tego nie rozumie oprócz małż.a - chociaż myślę, że i on w ograniczonym zakresie :( Jak bardzo można żałować rośliny zrozumie tylko drugi pasjonat.


Komentarze

Popularne posty