Czasem tak niewiele potrzeba żeby znowu zachwycić się swoją kolekcją... zrobić małe przemeblowanie w foliaczku lepiej eksponując mamilarki i zmienić organizację folderów ze zdjęciami - znów jest cudnie! :D
Jak to się dzieje, że z jednej ulubionej mamilarki robi się 7 :> Formy M. polythele (nie próbowałam ich identyfikować z dokładnością do podgatunku, wydaje mi się to trochę bezsensowne w przypadku roślin bez numerów polowych), piękno ich cierni w dużej mierze widać tylko wtedy, gdy są mokre, więc pokusiłam się o zestawienia:
 |
Kupiona rok temu, od niej wszystko się zaczęło. Zakochałam się w tych długich, mocnych cierniach (i kwiatach w tak intensywnym kolorze, że aparat ma problem z jego oddaniem, ale dzisiaj miało być o cierniach). |
 |
Kiedy pierwszy raz zmoczyłam jej ciernie byłam w szoku, że mogą nabierać tak pięknych kolorów i zakochałam się jeszcze bardziej <3 |
 |
A tutaj już tegoroczne nabytki:
|
 |
Ta została wysiana jako "forma nuda" - jakie to szczęście, że nią nie jest! |
 |
Tutaj już prawdziwa 'nuda' z tego samego wysiewu. Również piękna, mimo że bez cierni. |
 |
M. polythle ssp. obconella (wg nazwówki) "na sucho" dość niepozorna. |
 |
"Na mokro" nadzwyczajna! |
 |
Mimo niewielkich rozmiarów wygląda już drapieżnie i wydaje się być taką o jakiej marzyłam ;) |
 |
Jeszcze nie wiem co wyrośnie z tych "brzydkich kaczątek", ale powinny to być piękne M. polythele :)
|
Komentarze
Prześlij komentarz
Witaj! Co sądzisz o moim wpisie? O czym chcesz przeczytać, aby strona była jeszcze ciekawsza?