Kto pod koniec czerwca myśli o zimowisku - ten ja:)
Na poważnie zaczął mi doskwierać brak kwiatów spowodowany opóźnionym rozpoczęciem sezonu. Pogoda przez większość czasu jest do niczego - czasem słońce, czasem deszcz a już obowiązkowo zimne noce! Może to ta skleroza, która ostatnio mi tak doskwiera, ale nie pamiętam tak brzydkiego czerwca :/ Coś tam niby pączkuje, ale przy takiej ilości roślin powinno być więcej kwiatów przynajmniej statystycznie. Tak więc, na poważnie myślę o lepszym zimowisku, gdzie będę mogła wcześniej rozpocząć sezon bez obaw, że mi się wszystko powyciąga. I nawet mam już swój typ - ganek, który do tej pory robił za składzik. Duże okna, wystawa wschodnia z odrobiną południowego słońca szybko nagrzewa się w słoneczne dni, ale... (żeby nie było musi być jakieś "ale") w związku z tymi super oknami temperatura w ciemne zimowe dni nieznacznie różni się od tej na dworze, gdyż nie ma tam żadnego ogrzewania. Myślę, że do jesieni uporam się ze wszystkimi przeciwnościami i nie uśmiercę całej kolekcji tym moim wybrykiem - trzymajcie kciuki ;)
Zaległe zdjęcia z maja (tak, tak z MAJA, wiem nieogarnięta jestem):
Mammillaria wildii |
Mammillaria zacatecasensis |
Paula, przepiękne te Twoje kaktusy!!! Pamiętam że jak jeden mi zakwitł przez przypadek to skakałam ze szczęścia.. To był pierwszy..i niestety ostatni raz kiedy zakwitł... /RudaF
OdpowiedzUsuńDzięki Ruda! Może trzeba mu zmienić warunki, a może nie skakać wokół niego (mnie to szlag trafia, kiedy widzę jak u teściów kaktusy kwitną w czystym torfie i podlewane przez okrągły rok a u mnie z pobranych od nich zaszczepek nic a nic)? Kiedy coś rzadko kwitnie cieszę się jak szalona i chodzę wokół pojedynczego kwiatka z aparatem, a jak coś kwitnie prawie non stop to jakoś mi ten fakt umyka...
Usuń